+

Cytat

Popularne

Karmienie i laktacja po wyjściu ze szpitala




Kiedy mój synek został wypisany ze szpitala w 18 dobie życia, karmiłam go swoim mlekiem, ale przez butelkę. W zasadzie dzień przed jego wyjściem do domu nauczyłam się dopiero go karmić… zwykle robiły to pielęgniarki, które nie bały się jak ja, że zrobią mu krzywdę.
Na oddziale przystawiałam go do piersi kilka razy w dwóch celach:
- pobudzenia u siebie laktacji
- nauczenia małego ssania piersi

W zasadzie tuż po wypisaniu, kiedy jeszcze odbieraliśmy papiery, wyniki itp. Karolek pierwszy raz się napił z piersi. W zadzie trochę przez przypadek… Był tuż po karmieniu dostał 50ml mleka, ale ciągle ssał mojego palca, nie wiedziałam za bardzo, o co mu chodzi – przecież zawsze po jedzeniu był tak zmęczony, że zasypiał w moment…
Kiedy rozpłakał się w foteliku, teściowa mnie poinstruowała, że może by go przystawić – w sumie, czemu nie?• I tak mój mały pierwszy raz napił się i zasnął przy piersi- uczucie – bajka, po prostu prawie się rozpłynęłam.

Tak zaczęło się moje karmienie piersią i dramaty…!
Wcześniaki trzeba budzić w nocy do jedzenia, a że mi się nie chciało przygotowywać mu mleczka – odciągać, podgrzewać, karmić, usypiać – karmiłam go wtedy piersią, a za dnia butelką.
Długo to nie trwało- mały źle chwytał pierś, przez co moje brodawki bolały, a każde karmienie wydawało się koszmarem.
Po paru dobach doszłam do wniosku, że jednak wole odciągać i bawić się w tą całą procedurę niż tak cierpieć.
I tu się zaczęły problemy z laktacją. Miałam laktator ręczny, w pewnym momencie nie mogłam odciągnąć nawet 70ml, a Karolek w tym czasie wypijał nawet do 120ml ! Byłam zdołowana, znów pojawiło się uczucie, że jestem złą matką, już chciałam kupić mleko zastępcze. Wtedy z pomocą przyszedł mój mąż, który powiedział, że mam się niczym nie martwić- kupił mi laktator elektryczny do tego herbatę na laktację i tak już następnego dnia widziałam poprawę. Jak ma się kogoś, kto wspiera – jest się prawdziwą szczęściarą!
Moją herbatą na laktację były ziółka kupione w aptece z dużą zawartością rumianu i mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że RUMIANEK jest hitem na laktacje !
Kolejna próba przystawienia dziecka do piersi była jakieś 3 tyg później – jak zagoiły się rany na brodawkach. I niestety znów powtórka z rozrywki… strasznie bolało, czytałam w Internecie, oglądałam filmiki na Youtub'ie jak przystawiać prawidłowo- nic mi to nie dało. Na siłę próbowałam wcisnąć więcej otoczki małemu do dziubka, ale on wiedział lepiej…  Ponownie miałam poranione piersi, a z bólu nie mogłam już wytrzymać. Znów przestałam przystawiać synka i tylko karmienie butelką.
Bardzo zależało mi na zmianie butli na piersi, kupiłam specjalną butelkę z firmy Medela, która miała pomóc w przejściu. Niestety Karolek nie umiał jeść z tej butelki, dziubek był tak długi, że go dławił. Po kolejnym zagojeniu się ran próbowałam znów. I tak, kiedy synek skończył 3 miesiące zaczął ssać prawidłowo – nic mnie nie bolała, słyszałam jak przełykał, czułam jak z piersi schodzi mleko ( nie była już taka nabrzmiała), i nie bałam się, że się nie najada. Do teraz towarzyszy mi cudowne uczucie podczas karmienia. To są naprawdę magiczne chwile, jeszcze jak ten mały szkrab się patrzy na Ciebie tymi świecącymi ślepiami… ahhh – każdej mamie POLECAM!

Pozostaje jeszcze tylko jedna kwestia. Wiele mam przestaje karmić po trzecim, szóstym miesiącu, bo sądzą, że nie mają już mleka. Otóż drogie mamy nic bardziej mylnego! To, że wasze piersi nie są już nabrzmiałe, trochę jakby obwisły i są lekkie nie znaczy, że tracicie mleko. Co jakieś półtora miesiąca nasze dzieci mają tzw. skoki rozwoju – czyli potrzebują więcej pokarmu. W takim okresie przejścia częściej chcą pić, traktują Cię jak smoczek i może trochę boleć przy karmieniu. Co ja wtedy robię? Zaparzam dzbanek rumianku i daje małemu ssać ile chce – nic nie pobudza tak laktacji jak Twoje dziecko. Po paru dniach do tygodnia wszystko wraca do normy. Nie poddawajmy się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS | x x.