+

Cytat

Popularne

Walka z niedokrwistością - żelazna dieta

Brak komentarzy:
Nasz historia:





Mój maluch po wyjściu ze szpitala miał poziom żelaza w normie, nie musieliśmy podawać mu żadnych preparatów, aż do drugiego miesiąca życia.
Wtedy mieliśmy pierwszą wizytę u neonatologa, przepisano nam Actiferol 7mg i Actiferol 7mg start. Dostawał każdy raz dziennie – wsypywany do mojego odciągniętego mleka.

Na początku wszystko szło bardzo dobrze, mały nie orientował się, że coś mu podajemy. Po jakiś dwóch miesiącach zaczął mieć straszne kolki, nie wiedziałam czy od mojej diety – wtedy również wystąpiło AZS, wysypka, śluz w kupkach, więc na wszelki wypadek odstawiłam alergeny – mleko, nabiał, jajka, orzechy, pomidory
Dieta eliminacyjna pomogła w uporaniu się z AZS, wysypką i śluzem, jednak bóle były nadal. Zadzwoniłam do naszej pediatry, przepisała mi Ferrum lek – z myślą, że mały będzie lepiej reagować. Kupiłam- łatwiej się podawało, nie było jakiś skutków ubocznych ( o ile można o nich mówić po dwóch dniach) - bo właśnie na drugi dzień poczytałam ulotkę i przeczytałam, że lek ten jest z alkoholem!!! Biorąc pod uwagę fakt, że mój synek na odziedziczony niedobór alfa1 antytrypsyny ( enzym pomagający wątrobie), odstawiłam natychmiast i wróciłam do Actiferolu. No i znów się zaczęło… Punkt kulminacyjny był jak synek miał 5 mcy. Będę pamiętać tą niedzielę chyba już zawsze… Mały strasznie płakał cały dzień, nie mogliśmy go uspokoić. Spał 15 minut i budził się ze strasznym krzykiem.
Wtedy powiedzieliśmy sobie z mężem – stop. Odstawiliśmy preparat a także na dwa tygodnie witaminy. Chcieliśmy żeby jego brzuszek odpoczął.
Na nasze szczęście, tydzień później mieliśmy wizytę u neonatologa, Karolek miał zrobioną morfologię i P. doktor pozwoliła nam odstawić żelazo :D
Przez jakiś czas było spokojnie, mały zaczął mieć urozmaiconą dietę. Podawaliśmy mu wszystko, co nam wpadło do głowy, ja cały czas karmię piersią. Niestety mały nie chciał jeść mięsa, strasznie wybrzydzał również zupkami. Najbardziej smakowały mu kleiki kukurydziane i ryżowe oraz owocki. Coraz trudniej było podawać mu nawet warzywa.

Jak Karolek miał 9 mcy pojechaliśmy na kontrolę i okazało się, że niedokrwistość wróciła. Hemoglobina niska, poziom żelaza 2* poniżej normy.
Dostaliśmy zalecenie Actiferol 30mg dziennie. Już się bałam, co to będzie. I postanowiłam, że spróbuje dietą- częściej podawałam mu warzywa ( głównie szpinak), trochę wciskałam mięska i zupek. Myślałam, że będzie ok. Po miesiącu kolejna wizyta i co się okazuje… jeszcze bez zmian… No to już nie było wyjścia trzeba sięgnąć po leki…, Więc starałam się mu to podawać… niby nie zmienia smaku, wyglądu, itp.… co za bzdura. Jak nie pomieszałam tego z słodkim owockiem to nie było opcji żeby to zjadł.  I tak udawało mi się podać mu 7-21 mg. Po kolejnym miesiącu wizyta, morfologia i co… Wyniki jeszcze gorsze !!!

Dostaliśmy skierowanie do hematologa, o dziwo dostaliśmy się do specjalisty już po dwóch tygodniach  no i tak – Ferrum lek z powrotem – konsultowałam się z naszym gastroenterologiem i możemy podawać. Bardzo dużo tego wychodzi, bo aż 3*4 ml a to wychodzi dziennie jakieś 120mg - mały oczywiście syropku nie chce, więc wciskam niemal na chama. Dostaliśmy zalecenia również, aby podawać kwas foliowy, i wit C w towarzystwie żelaza. – wtedy żelazo wchłania się najlepiej!
Do tego, Karolek codziennie ma jeść mięso i warzywa- i jakby się przekonał, po tygodniu zajada się już robionymi przeze mnie i babcie potrawkami.
Niestety noce mam nieprzespane – Mały strasznie marudzi w nocy, budzi się z płaczem – a już tego nie robił długo ( ma zaraz roczek). Niestety wydaje mi się, że to właśnie przez podawanie żelaza. Strasznie również trudzi się ze zrobieniem kupki, która jest twarda i niemal czarna – tak bywa po tym leku jak się dowiedziałam.
Dziś daje mu spokój z żelazem i zobaczę, co będzie w nocy. Jeśli nadal będzie płakał – to znaczy, że nie żelazo a ząbki, które właśnie wychodzą i to hurtem…
Stawiam na dietę teraz, jak już mały je wszystko wreszcie :)

Co ma najwięcej żelaza?

- mięso ( szczególnie podroby – wątróbka oraz dziczyzna)
- jaja ( z siemieniem lnianym)
- ryby
- szpinak, kapusta, sałata, brokuły, buraki, papryka, fasola, szczypiorek, pietruszka
- sok z czarnej porzeczki
Poniżej podpowiedzi, co ma ile żelaza:
oraz link do bardziej obszernej tabeli
Sprawdź, ile żelaza zawiera 100 g produktów:

● POLĘDWICA WOŁOWA - 3,1 mg
● SCHAB - 1 mg
● CIELĘCINA - 2,9 mg
● WĄTRÓBKA WIEPRZ. - 18,7 mg
● PIERŚ Z KURCZAKA - 0,4 mg
● FILET Z ŁOSOSIA - 1 mg
● SZYNKA -1 mg
● ŻÓŁTKO JAJA - 7,2 mg
● SZPINAK - 2,8 mg
● BROKUŁY - 0,9 mg
● NATKA PIETRUSZKI - 5 mg
● POMIDORY, PAPRYKA - 0,5 mg
● BURACZKI - 1,7 mg
● BUŁKI GRAHAMKI - 2,3 mg
● KASZA JAGLANA - 4,8 mg
● KASZA GRYCZANA - 2,8 mg
● ORZECHY NERKOWCA - 6,2 mg
● SUSZONE MORELE - 3,6 mg
SUSZONE FIGI - 3 mg
● MALINY, PORZECZKI - 0,8 mg
● CZEKOLADA GORZKA - 2,1 mg
o len, nasiona 17.2
o dynia, pestki 15.0
o kakao 16% proszek 10.7
o mak niebieski 8.1
o soja, nasiona suche 8.9

Tabela
http://www.udietetykow.pl/zelazo-zrodla-w-diecie/




Szczepienia Wcześniaków

Brak komentarzy:

Wcześniki, jako z reguły słabe organizmy są z jednej strony najbardziej podatne na NOP – Niepożądane odczyny poszczepienne. Z drugiej jednak strony, jeśli organizm jest słaby łatwiej poddaje się wirusom i bakteriom.
Rodzice stoją na rozdrożu już parę minut po narodzinach maluszka. W pierwej dobie dziecko jest zaszczepione przeciw żółtaczce, a jeśli ma powyżej 2kg, również na gruźlicę.
Kiedy ja nieoczekiwanie trafiłam na stół operacyjny- trzeba było zrobić cesarkę, martwiłam się o dziecko, nie myślałam, że już go zaszczepią i czy to jest prawidłowe. W naszym wypadku maluch został zaszczepiony na WZW a w dzień wypisu ( 18 dobie życia) na gruźlicę. Nie musiałam nic podpisywać, nikt mnie nie pytał czy się zgadzam. Ja wtedy również nie widziałam nic złego w szczepieniach. Mój syn po drugiej szczepionce nagle zaczął mieć alergie na białko mleka krowiego, miał AZS. Ograniczyłam bardzo swoją dietę. Zero nabiału, na wszelki wypadek jaj, czekolady, pomidorów. Poprawę zauważyłam dopiero po 8 miesiącu.
Oczywiście nie ma stu procentowej pewności, że to po szczepieniu, nie jestem w stanie tego udowodnić. Na szczęście zmiana mojej diety było jedynym przykrym incydentem.
Dopiero, kiedy przyszedł czas na szczepienie DPT zaczęły dochodzić mnie słuchy żeby na pewno nie szczepić „kombajnami” 5/6 w jednym, bo dziecko znajomych dostało po niej autyzmu. Nie chciało mi się wierzyć, ale ponieważ ta informacja była od bardzo bliskiej mi osoby postanowiłam zaszczepić pojedynczymi szczepionkami. W przychodni pediatra powiedziała mi „ale to jest wcześniak, w zaleceniach ma Pani szczepienie skojarzonymi + darmowe pneumokoki. W darmowej szczepionce jest nieoczyszczony krztusiec, a 5  w jednym jest najlepsza. Proszę poczytać trochę w Internecie i podjąć decyzję jak szczepimy.”
Włączyła mi się czerwona lampka, skoro pediatra bała się zaszczepić mojego malucha zwykłymi szczepionkami to chyba coś jest na rzeczy – poczytam. I tak trafiłam do grupy na Facebooku „ Wszystko o szczepieniach – bez propagandy i manipulacji”. Moje przerażenie było ogromne, jak wielu rodziców na co dzień zmaga się po pierwsze z NOPami i to nie AZS, tylko np. jak to opisują „ dziecko zrobiło się jak szmaciana lalka, przestało się rozwijać, ciągle płacze” tego jest mnóstwo. Opinie te były niezależne od rodzaju szczepienia.
Wtedy postanowiłam odroczyć szczepienie mojego dziecka. Tym bardziej, że mimo 10 miesięcy nadal na podwyższoną bilirubinę oraz genetyczną chorobę po mnie – niedobór alfa1 antytrypsyny. Ja z tego powodu nigdy nie byłam szczepiona! Ale lekarze w Centrum Zdrowia Dziecka się zmienili i już teraz nie jest to dla nich przeszkoda.
Dostaję ponaglenia z przychodni, ale na razie unikam tematu. Wiem, że jeśli zdecyduję się nie szczepić w ogóle, czeka mnie batalia z przychodnią, sanepidem, być może kara pieniężna i odwołania w sądzie.
Stowarzyszenie STOP NOP na szczęście jest! I wiem, że jak już będzie gorąco udam się do nich o pomoc.

Niby we wszystkich lekach mamy możliwość wystąpienia niepożądanych odczynów, nawet biorąc zwykłą tabletkę przeciwbólową. Co jest jednak najważniejsze – to rodzice, a potem my sami decydują czy chcemy wziąć dany lek, kiedy i jaki. Nasz kalendarz szczepień nie daje nam takiego wyboru, jednie – płatne czy na NFZ.

Jaki jest dla mnie argument do nieszczepienia? Statystyki zachorowań na choroby zakaźne, których właściwie już nie ma. Łatwo zauważyć, że częściej zdarzają się NOPy niż zachorowania. Bądź też zachorowania bezpośrednio po szczepieniu.
Kiedyś przeczytałam dobry tekst – „ Szczepiąc możesz mieć pecha i  wystąpi NOP, ale nie szczepiąc musiałabyś mieć podwójnego pecha, żeby się coś stało. Po pierwsze zachorować, po drugie mieć komplikacje po chorobie.”

Teraz każdy rodzic stoi przez dylematem. Naprawdę potrzeba dużo wiedzy aby zdecydować. Mam nadzieję, że coś się zmieni i nasz kraj pójdzie śladem zachodu, gdzie to rodzice decydują, a nie będą dokładać kolejnych szczepień.

Jeśli u Twojego dziecka wystąpiły NOPy, zrób wszystko aby zostało to odnotowane!, w razie problemów skontaktuj się ze Stowarzyszeniem STOP NOP.



© Agata | WS | x x.