+

Cytat

Popularne

Walka o laktacje

Wiele przyszłym mam zastanawia się nad sposobem karmienia swoich dzieci, jakąkolwiek podjęłyście decyzję - czy mleko modyfikowane czy karmienie piersią - teraz z wiedzą, że Wasze dziecko będzie wcześniakiem - musicie się zastanowić nad tym ponownie!

Na szczęście teraz już mało kto wciska mamą na siłę, że ich pokarm jest mało wartościowy i treściwy- nie wierzcie w to! Wasze mleko jest najlepsze dla maluszków!!

Jeśli będziecie miały cesarkę bądź już miałyście- nie martwcie się, że nie będziecie miały mleka. Nasz organizm nie reaguje na poród naturalny lecz na usunięcie łożyska z macicy - więc spokojnie :) 

Jak to było u mnie?
Zaraz po cesarce, na pooperacyjnej przyszła Pani od laktacji i wyciskała do strzykawki ze mnie pokarm - siere, żeby od razu podać mojemu synkowi. Udało się jej uzbierać 10ml - to bardzo dużo, na sam początek wystarczy noworodkowi 2ml

Nie mogłam mojego skarbu przystawić od razu do piersi bo po pierwsze jako wczesniak był na intensywnej terapii w inkubatorze, a po drugie w 31 tc dzieci jeszcz nie potrafią jeść i oddychć w jednym czasie, więc mleczko podaje się przez sonde.

Sposób podawania sondy:
1. Wcześniakom nie mające jeszcze odruchu ssania, podaje się sondę od ust do brzuszka
2. Wcześniakom i noworodką donoszonym( które nie radzą sobie z piersią), sonde podaję się przez nosek do brzuszka


Po 8 godzinach już na sali szpitalnej przyszła pielęgniarka z laktatorem, pokazała mi jak się tym obsłużyć korzystając z metody 7-5-3

Na czym polega ta metoda?
Odciągasz pokarm najpierw z jednej piersi 7 min, następnie z drugiej 7 minut, wracasz do pierwszej 5 min, drugą również 5min i jeszcze seria po 3 minuty na każdą

Mi udało się na początek odciągnąć 50ml - pielęgniarka była w szkoku, że aż tyle się udało, a ja szczęśliwa, że nie będę miała problemu ufff jaka ulga- NIC BARDZIEJ MYLNEGO!

Już następnego dnia mleka była mniej, udało się 10-30ml na każde odciąganie. Ściągałam pokarm równo co trzy godziny. Mimo, że dziecko było w inkubatorze i nie zajmowałam się nim byłam wykończona mój cykl dnia wyglądał następująco - odciąganie pokarmu -pół godziny, kangurowanie, jakaś toaleta, jedzenie, na sen zostawało max pół godziny i tak w kółko.

Drugi i trzeci dzień po porodzie byłam już załamana bo mleka udawało się wyciągnąć 2ml!! Zaczęto podawać mojemu synkowi mieszanke, ja czułam się potwornie, zastanawiałam się co robie źle, piłam dużo wody, często stymulowałam piersi a tu zero poprawy... Pocieszano mnie, że takie załamanie bywa właśnie w drugiej dobie i żeby się nie stresować bo tym bardziej nie będę miała pokarmu. Tu dużą rolę grał mój mąż, który mnie wspierał i pocieszał, że się polepszy, i że wcale nie jestem beznadziejną matką.
Niektóre szpitale mają umowy z Bankami Mleka, w takich sytuacjach rodzić wyraża zgodę na podanie mleka obcej matki- ja się zgodziłam i jestem bardzo z tego zadowolona - przynajmniej nie musiał dostawać ciągle sztucznej mieszanki.

Poprawa w laktacji pojawiła się 4 dnia, udało się odciągnąć 10ml, później 20 i tak z odciągania na odciąganie było lepiej. Po tygodniu udawało się zapełnić za jednym razem całą buteleczkę 150ml co starczało mojemu maluchowi na cały dzień.

Resztę pokarmu mroziłam, chciałam oddać do Banku Mleka i pomóc tak jak pomogły inne mamy mojemu Karolkowi, niestety w placówce był już przesyt i nie mieli miejsca na następne porcje. Dlatego ogłosiłam się na portalu, że oddam mleko dla dziecka. Zgłosiła się mama, która miała podobnie jak ja problem z laktacją a nie chciała podawać mieszanki- i oddałam tyle mleka ile mogłam.

To tyle z laktacyjnymi problemami w szpitalu, kolejne zaczęły się w domu, W następnym poście opiszę jak wygląda sprawa z wyjściem mamy do domu, kiedy dziecko jest jeszcze w szpitalu. Zapraszam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS | x x.